"Upadły Anioł" Rozdział 2

   



***


   Kiedy wszedłem do lokalu pierwsze co zwróciło moją uwagę to osoba stojąca na scenie. Moje myśli od razu krzyczały "Kibum?! Co on tu robi?". Długo nie musiałem główkować bo było widać, a raczej słychać. Były trzy sceny: główna na której stał śpiewający Kibum i dwie poboczne na której byli striptizerzy. On był ubrany w czarne rurki i czarną zwiewną koszulę a pod nią miał biały top, naturalnie narzucona koszula była rozpięta. Makijaż miał niesamowity przykuł moja uwagę. Widać było drapieżność, a zarazem ten powiew delikatności. No coś pięknego. Aby się upewnić gdzie jestem podszedłem do ochroniarza.

- Dzień dobry. Jaki to jest klub?

- Witam. Mogę pana zapewnić, że to nie jest klub dla gejów. Chociaż dużo ludzi tak sądzi. To nieprawda. Są występy kobiet tylko akurat zaczął się właśnie męski pokaz. - objaśnił mi, a ja odetchnąłem z ulgą.

- Czyli ten klub jest tak jakby dla wszystkich? - wolałem bardziej sobie uświadomić.

- Ma pan rację. - przytaknął - Proszę sobie zająć miejsce, jeśli ma pan zamiar oglądać. - pokazał mi siedzenie które było akurat wolne.

- Dziękuję, chętnie popatrzę i posłucham - uśmiechnąłem się i usiadłem. Głos jego był nieziemski. Różnił się trochę od innych które słyszałem. Nie był to taki zwykły śpiew. Coś miało to w sobie, że jego głos mnie ogarnął wokół siebie. 

   Na chwilę przymknąłem oczy, wsłuchałem się w jego głos. Nagle odpłynąłem myślami, a w nich był ON. Próbowałem go wyrzucić z nich, ale nic z tego. To było silniejsze ode mnie. Co jest najdziwniejsze w moich myślach, pokazywał mi się w dziwnej formie a mianowicie jako striptizer. 
Szybko otworzyłem oczy. Moje myśli wyprzedziły to co się działo na scenie. Śpiewał nadal, ale tańczył podobnie jak koledzy po bokach. Jego ruchy były płynne. Ciało wyglądało na bardzo giętkie, widać było po tym co on wywijał na scenie. Od początku przypominał kota i teraz też tak było. Poruszał się jak ten drapieżnik. Jego spojrzenie dawało wrażenie jakby chciał coś upolować. Mam nadzieję, że nie mnie. Zaśmiałem się w duszy. Podobało mi się w tym, że nie schodzili ze sceny do publiczności. Kontakt wzrokowy mieli z ludźmi na widowni, jednak nawet ci co byli przy samej scenie nie zostali dotknięci. 
To było zupełnie coś nowego dla mnie. Bo jak są kobiety to strasznie prowokują mężczyzn usiłują nawiązać kontakt fizyczny. Oni bardziej mnie urzekli, no szczerze to tylko Kibum. On mnie całkowicie oczarował. To tak jakbym się zakochał w nim. Myśli mnie przerażały. "Co ten mózg sobie myśli? Że tak po prostu zmienię orientację? Nigdy w życiu! Występ nie skłamię jest świetny, jego głos boski, jego ciało ymmm~… Co? Co ja gadam? Czemu tak myślę? Cholera! Ja nie mogę." Zorientowałem się, że ludzie w pobliżu w sposób dziwny na mnie patrzą. To pewnie dlatego, że zacząłem się łapać za głowę i walić nią o stolik. Zaiste wyglądało to komicznie i bardzo, a to bardzo dziwnie. 
Ogarnąłem się i wpatrzyłem się w Kibum’a. On akurat na mnie w tym samym momencie spojrzał. "Zetknęliśmy się” oczami. To było coś wspaniałego. W tym świetle jego oczy były czekoladowe i świeciły się jak małe iskierki. Widać było jak blond włosy świeciły od brokatu a skóra wyglądała niemalże jak u anioła. 
Może nie jedna osoba postrzegała go jako anioła, ale ja widziałem coś więcej niż samo określenie „anioł”. Nie potrafiłem tego wytłumaczyć. Przez jego boskość brakowało mi słów, by go określić dokładniej. 
Występ trwał 30 minut. Był pokryty cały potem aż z niego leciało. Nic dziwnego jak się tak namachał i do tego śpiewając. U innych mężczyzn, którzy dali mu napiwki spoglądali na Kibum’a dostrzegłem jakby go pożądali. Jakby mogli tu i teraz by go przelecieli. Takie miałem wrażenie. 
Kiedy blondyn poszedł za kulisy publiczność krzyczała „Key”. To zapewne jest jego ksywka sceniczna. Nawet fajna pasuje mu. Wręcz idealnie. „Key” skojarzyło mi się znowu z aniołem. „Ja naprawdę powinienem już wyjść. Tak.” 
Nie czekając dłużej pokierowałem się do wyjścia. Na dworze poczułem straszny mróz. Spojrzałem w stronę głównej ulicy, dojrzałem tam straszną zamieć, aż się bałem wyjść z tej uliczki, by bardziej nie zmarznąć. Kiedy wyszedłem z progu drzwi wpadłem na kogoś.

- Kibum?

- Jonghyun?! Co ty tu robisz? – bardziej ode mnie był on zaskoczony moim widokiem.

- Oglądałem występy. Znaczy dokładniej to jeden i na dodatek twój. – blondyn od razu się podniósł nie pomagając mi i ruszył szybkim krokiem. Ja nie miałem zamiaru siedzieć i ruszyłem za nim.

- Czemu uciekasz? Coś źle powiedziałem? – Kibum nadal się nie odzywał, dalej miał głowę skierowaną w dół. – Ej mówię do ciebie. Stój! – złapałem go za ramię, usiłował mi się wyrwać, ale widocznie jestem za silny dla niego.

- Puść mnie… - powiedział cicho.

- Ale chcę wiedzieć dlaczego tak się zachowujesz? – błoga cisza – Nie puszczę cię dopóki mi nie powiesz o co ci chodzi.

- Nie mam nic do powiedzenia. Chcę iść do domu. Jestem zmęczony.

- Ale powiedz tylko czemu się tak nagle zachowujesz? – nie chciałem odpuścić. Odwrócił się do mnie i musnął mnie swoimi wargami o moje. Nagle poluźniłem uścisk.

- Dobranoc Jonghyun. – pożegnał się i poszedł. Ja stałem jak wryty w ziemię, dotykając opuszkami palców swoje usta.

- Pocałował mnie – szepnąłem sam do siebie. Raptownie zrobiło mi się gorąco, a serce mi waliło jak młot. A myśli moje się plątały. Inaczej miałem potężny mętlik w głowie. Pierwszy raz jakikolwiek chłopak mnie pocałował. Otrzęsłem się i skierowałem się do domu. Na moje szczęście zdążyłem na ostatni tramwaj. Był całkowicie pusty. Ani jednej żywej duszy. Byłem tylko ja i moje jakże przerażające myśli. Może nie przerażające, ale na pewno jak dla mnie dziwne. Ja nie miałem nic innego w głowie jak temat pod tytułem „Kibum i dzisiejszy wieczór”. Co chwilę zagryzałem dolną wargę albo dotykałem usta. Ciagle czułem jego dotyk. A co do zapachu, to pachnie przepięknie. Tak męsko i niemęsko. Takie pogranicze tego. Kiedy tylko sobie przypominałem sobie pocałunek, a raczej całus to jedno zdanie było na ten temat „Chcę więcej. Chcę go znów poczuć”.

- Co kurwa?! Co więcej? Chyba mnie coś nieźle grzmotnęło w ten łeb. Jak ja mogę przez ta czynność zmienić zainteresowania co do płci? Cholera… - kląłem do siebie karcąc się przy tym. – E tam to tylko jednorazowe było. Jutro będzie tak jak dawniej. Obudzę się i znowu zachce mi się podrywać laski. No oczywiście. – już mniej się o to martwiłem. Kiedy wróciłem w domu było cicho i strasznie ciemno. Na ślepo ściągnąłem kurtkę i buty. Po omacku szukałem pokoju, a raczej klamki do niego. Przebrałem się, również po ciemku i położyłem się spać. Jeszcze na chwilę wszedłem na twitter’a i dałem wpis:

„Kosmiczny wieczór. Oby się tak nie powtórzyło.”

Po tym odłożyłem telefon i zamknąłem oczy zasypiając.

***

"- Kibum! – Jonghyun podbiegł do chłopaka.

- Tak?

- Co robisz dzisiaj wieczorem? – uśmiechnął się do blondyna.

- A nic takiego, a co? – spojrzał na bruneta.

- Może wpadniesz do mnie dzisiaj? Mam wolną chatę.

- Hmm. No dobrze, a co będziemy robić? – Key skrzyżował ręce.

- Możemy jakiś film obejrzeć.

- Ok. To o której?

- O 17:00?

- Będę na czas. Na razie – uśmiechnął się i ruszył do domu z buta a Jonghyun poszedł na tramwaj.



Godzina 17:00

    Jonghyun podbiegł do drzwi słysząc pukanie do nich. W progu stanął Kibum.

- Wchodź – wskazał ręką do środka gospodarz. (XD) – Rozgość się, a ja przyniosę coś do picia.

- Dobrze – uśmiechnął się, a ja polazłem do kuchni. – Jaki film będziemy oglądać?

- A wiesz jak chcesz to możesz wybrać, Są na półce koło telewizora.

- Spoko – Key usiadł po turecku przed płytami i zaczął je przyglądać wziął te które mu przypadły i usiadł na kanapie kładąc je na ławie. Jjong wrócił z kawą.

- Mleko, cukier? – zapytał brunet.

- Nie, czarną piję. – zaprzeczył blondyn. Usiedli koło siebie.

- Więc co wybrałeś?

- Nie mogę się zdecydować, więc wziąłem kilka i żebyśmy wybrali jeden razem. – uśmiechnął się w jego stronę.

- Ok. – i tak przeglądali i czytali recenzje. W końcu wybrali komedie romantyczną. I tak oglądali. Po pewnym czasie Key wtulił się w ramię Jonghyun’a on natomiast położył głowę na jego głowie. I tak siedzieli. Kibum odchylił głowę i spojrzał na chłopaka.

- Jongie? – po cichu powiedział.

- Hm? – zwrócił wzrok na niego.

- Nie chcę już oglądać filmu. – ich twarz były niebezpiecznie blisko. Usta prawie się stykały.

- A co chcesz robić? – zapytał się Jonghyun. Blondyn nic nie odpowiedział tylko zwyczajnie pocałował chłopaka. Jjong nie protestował, a Key pogłębił pocałunek. Oddali się sobie raczej brunet, bo język blondyna zdominował. Zaraz po tym wsunął pod koszulkę bruneta zimne palce. Błąkał nimi po jego torsie. Chwilę później dołączyła druga ręka i ściągnęła całkowicie koszulkę Jonghyun’a. Nadal nie było z jego strony sprzeciwów. Wargi blondyna zniżyły się do szyi. Polizał jego skórę w okolicach obojczyka. Brunet cicho jęknął kiedy całujący go chłopak zostawił malinkę na jego szyi. Jjong nie miał zamiaru próżnować, również ściągnął bluzkę Kibum’a i teraz to on całował go po jego klatce piersiowej zniżając się do pępka. Blondyn od razu go odsunął i ręce skierował w stronę krocza bruneta pochylając się nad nim. Jonghyun znowu jęknął. Jego członek pulsował i uwierało go. Key nachylił się do jego ucha.

- Pozwól, że ci ulżę.

- Bummie. Nie. – jednak to nic nie dało, blondynek od razu rozpiął rozporek i masował. Nie wiedział nawet kiedy, że Key wyjął jego penisa z bokserek. Naciskał kciukiem na czubek. Brunet jęknął głośniej niż poprzednio.

- Jestem ciekaw jak twój smakuje - i po chwili jego usta znalazły się na..."

***

-Aaahh! – nagle się poderwałem. Mój oddech był nie równy, a serce biło jak oszalałe. Na moje całe szczęście nikogo nie obudziłem. Wszyscy smacznie spali. Od razu podreptałem do łazienki, żeby opłukać twarz. – Jezuu. Co się ze mną dzieje? Dlaczego mi się tak Kibum śnił? Pytanie. Czemu ja mam tak pojebane sny?! – nagle zakryłem sobie dłonią usta, bo ostatnie zdanie zbyt głośno powiedział. Pierwsza część snu była nawet, nawet, ale ta druga część mnie przeraziła. Żeby Kibum wziął go do ust?

– Nie wierzę. On pewnie nie jest homo, a ten całus w tej uliczce był odruchowy. Tak. – pokiwałem sobie głową. – Dobra już się uspokoiłem, pewnie już mi się to nie przyśni. Idę spać. – znowu po omacku trafiłem do pokoju i położyłem się. Po jakimś czasie smacznie usnąłem.



CDN.


--------

Może nie wyszło tak jakbyście pewnie chcieli ja też, ale ja trzeźwo nie myślę już.xD Tylko początek miałam ułożony, reszta na spontana. :D Komentujcie. ;p


6 komentarzy:

  1. Dobra lepiej napiszę, że jestem zła, bo miałam nadzieję przeczytać o Kibumie tańczącym na róże, a tu lipa T_T Pisz dalej, a recenzji nie wymagaj, bo jak zacznę wytykać błędy to mnie znienawidzisz :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mój pierwszy FF z yaoi. Mam nadzieję, że się rozkręcę i będziecie zadowoleni. :D I wszyscy chcą Key zobaczyć na rurze. Dobra macie to jak w banku na pewno się pojawi ale nie wiem kiedy.xd Czekać cierpliwie. A krytyki się nie boję, wolę wiedzieć co jest źle (pewnie za mało poetyzmu, ja nie Mickiewicz). Autor musi wiedzieć jakie błędy popełnia, żeby móc to poprawić i zadowolić czytelników.

      Usuń
  2. Jong i jego brudne myśli ^^ oczami wyobraźni widziałam Keya poruszającego się lekko i zmysłowo na scenie i aż gorąco mi się zrobiło :D ciekawa jestem jak się potoczy sprawa orientacji Jonga, kiedy sobie uświadomi że Homo też jest ok :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do twojego poprzedniego komentarza: Nic nie szkodzi, jak nie wejdziesz. ;) A mogę zapytać czy te praktyki masz w zawodówce? Jak tak to rozumiem co miałaś na myśli.Xd
    Ha, ha, ha. No ładnie. Jong zbereźniku.;p Zabawne jest to, jak próbuje sobie wmówić, że jest hetero. A może jednak jest bi, tylko jeszcze o tym nie wie? ;O
    Co, jak co, ale widać, że blondynek nieźle mu się wkręcił do umysłu, skoro nawiedził go bardzo interesujący sen z nim w roli głównej.^^
    Aż dziw, że dino nie był pobudzony z rana co skutkowałoby erekcją. A może, jednak był? Tylko z tego szoku na myśl o śnie jeszcze nie zauważył? oO
    Bardzo wciągające i zabawne jest to opowiadanie, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. ^^ Ah, skuszę się zaraz na kolejny rozdział, bo gdyby nie fakt, że jutro muszę rano wstać do szkoły ( nie, nie, nic mi się nie pomyliło w głowie i wiem, że jest sobota, ale uczę się zacznie.) (;_;) przeczytałabym zapewne więcej. ;) Mam nadzieję, że jutro zdążę coś przeczytać, bo strasznie mnie już wciągnęło. Jednak niestety rodzina wpada na noc i już to widzę, jak korzystam z komputera. ;/
    Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hohoho, cóż za występ, aż mi się spodobał... :) Ciekawe dlaczego Key się tak zachowuje? Czyżby się wstydził tego co robi? I ten całus? Co to miało być? Jestem tak samo zdezorientowana jak Jonghyun XD Może specjalnie to zrobił, bo wiedział, ze go zszokuje i go puści? Ach... i sen Jonga... haha, już się bała, że tak akcję przyśpieszyłaś, ale potem było coś nie tak xd Świetny pomysł na fabułę opowiadania! <3

    OdpowiedzUsuń