"Butelka"

pairing: Jonghyun (SHINee) x Kyuhyun (Super Junior)
gatunek: komedia
ostrzeżenia: wulgaryzmy

Na życzenie Satori


***


     Dzień w dormie SHINee jest zawsze spokojny. Każdy wstaje, nikt nie krzyczy, nie ma zbędnych hałasów z rana. Przeciwieństwem jest dorm Super Junior. Tam nie ma dnia bez śmiechów, wrzasków niczym w przedszkolu. Każdy kto ich nie zna pomyślałby, że pierwszy wymieniony zespół jest starszy od drugiego. Inne zachowanie, różnili się od siebie. I to było fajne, nie byli jednej barwy. Nadszedł czas gdzie oba zespoły miały się spotkać w dormie SHINee, bo tak padło w losowaniu.

     Lśniący pochowali wszystko co mogło zostać zniszczone, w sumie to Kibum się wszystkim przejął, nie żeby się bał, ale woli dla świętego swojego spokoju zabezpieczyć teren. Tam gdzie dużo ludzi jest wielkie picie, tam gdzie wielkie picie tam burdel, a tam gdzie burdel tam i gruntowe sprzątanie po "gościach". Jinki i Minho zajęli się przygotowaniem jedzenia, Jonghyun z Taeminem zaopatrzyli zapasy, a Key tak jak wcześniej, sprawdzał wszystko czy jest czysto i czy na pewno wszystko schował co mogłoby ulec nieszczęśliwemu wypadkowi.

     Zbliżała się godzina szósta popołudniu. To była ta godzina kiedy do drzwi mieli zapukać starszy zespół. Wszystko było na tip-top, idealnie dopracowane niczym każdy występ. W mieszkaniu pachniało świetnym jedzeniem, oczywiście nie mogło zabraknąć głównego składnika, czyli kurczaka. Każdy wie, że jak Onew gotuje to nie może nie być tego przysmaku lidera. Kibum odpicował się jak na galę, w końcu to diva, reszta na luzie, nie chciała iść w ślady fashionisty.

     Czwórka siedzi na kanapie, a diva koło drzwi by przywitać gości. Nagle zza drzwi słychać hałas.

- Który to numer? - zapytał Sungmin.
- A jak to nie tu? - kolejny zapytał Ryeowook.
- Jak kurwa nie tu, weź wyjdź - odezwał się Kangin,
- Hyung, nie denerwuj się - uspokajał Henry.
- Weź mnie młody nie wkurwiaj. Jak można tak długo szukać jakiegoś jebanego numeru? - wciąż zdenerwowany był Kangin.
- Kangin, nie jesteś tutaj sam, ogarnij się - skarcił lider.
- Wzięliście wszystko? - zapytał Eunhyuk.
- Wziąłem wszystkie niezdrowe rzeczy do jedzenia - odpowiedział jako pierwszy Shindong przy czym się zaśmiał.
- Alkohole też mamy - chórem jako drudzy odpowiedzieli Heechul i Siwon.
- Siwon, co ty? Przecież ty święty człowiek żeś jest - żartem oznajmił Donghae.
- Raz do roku Bóg się nie obrazi jak wypije - odpowiedział, a reszta zespołu wybuchnęła śmiechem.
- A ty Kyuhyun co wziąłeś? - zapytał Yesung.
- Nic - odpowiedział.
- Jak to? - dopytywał.
- Po co mam brać lapka jak Tae ma?
- Nie mów, że będziesz noł-lajfić - zażenowany powiedział Leeteuk.
- Będę ekspił przy was oczywiście - wszyscy razem przytaknęli, widocznie nie przeszkadzało im to, że będzie i tak z nimi siedzieć.
- No gdzie kurwa to mieszkanie Zhou Mi? - niecierpliwił się Kangin.
- I po co się wkurwiasz? To tutaj - wskazał na drzwi.

     Super Junior nie raczyło pukać, tylko na chama weszli do mieszkania jak do siebie. Zrobiło się naprawdę głośno, chyba cały blok ich słyszał. Przywitali się i usiedli gdzie popadnie. Zamienili parę słów, a to o zespole, zbliżających się comebackach i innych różnych sprawach. Nie czekając dłużej, zaczęli jeść co jest na stole, zapijając to napojami z procentami. Minuty mijały bardzo luźnej i miłej atmosferze. Śmiali się, opowiadali różne anegdoty z życia oraz dyskutowali o sprawach niby ważnych a nie do końca. Jak to faceci od sportu do polityki tematy leciały.

- Może zagramy w coś? - zaproponował Heechul.
- Ale w co? - zapytał Minho.
- W butelkę! - wyrwał się Sungmin.
- Dziecko, padło ci coś na mózg? - spojrzał na niego Hee.
- Dobra! - chórem potwierdziła większość.
- Serio? - z zażenowaniem spojrzał na wszystkich wielka diva. W końcu też przytaknął.
- Idę po butelkę - do kuchni pobiegł podekscytowany Taemin i wrócił z pustką, starą butelką po piwie.
- Co robi osoba ma którą wypadnie? - zapytał Jinki.
- Wykonuje zadanie, niezależnie od tego jakie, nie ma wyboru - postawił na swoim Kangin.

     Zaczęli kręcić butelką. Było bardzo wesoło i głośno przy tej zabawie. Każdy coś dostawał. Były to zadania śmieszne, żenujące, straszne. Długo by było ich wymieniać. Królami najlepszych pomysłów byli Heechul, Kibum, dwie wielkie divy, najgorszymi pomysłodawcami byli Ryeowook, Siwon oraz Sungmin.
    
     W końcu wypadło na Heechula. Nikt nie chciał, żeby kogokolwiek wylosował, ale musiał kogoś. Pecha miał ten na którego wypadnie i to dużego. Diva miał szalone pomysły i to takie, których się nie chce robić z wielu powodów. Zakręcił butelką i zwalniała. Wszyscy się modlili by nie wypadło właśnie na niego. Coraz wolniej i wolniej. Mija kolejno, Yesunga, Zhou Mi, Onew, Sungmina i wypada na Jonghyuna. Wszyscy wrzasnęli z radości i śmiali się z nieszczęścia Lśniącego.

- Aż się boję - spuścił w dół głowę młody Kim. Heechul diabelsko uśmiechnął się, chwilę się zastanowił, wziął głęboki wdech i wypuścił z ust słowa.
- Zabierz naszego Kyuhyuna do pokoju i zrób mu dobrze - harmider nastał. Nie wiadomo czy Jong się śmiał czy też rozpaczał nad tym, ale poszli jednak za nimi jeszcze krzyknął diva - Nagrajcie to!
- Nosz kurwa i jeszcze czego...Może mam się z nim pierdolić?! - zdenerwowany Jong wrzasnął.
- Jak tak bardzo chcesz - zaśmiał się Hee.

     Zniknęli za drzwiami pokoju JJonga. Kyuhyun się rozsiadł i czekał na to co zrobi Jong.

- To co, robisz to? - w żarcie zapytał Kyuhyun.
- Ocipiałeś? - zaśmiał się - Będę udawać. A ty udawaj, że ci dobrze.

     Kyu przytaknął i wyjął telefon. Ustawili się tak, żeby wyglądało to tak jakby naprawdę to robił. Zza drzwi pokoju było słychać głośne rozmowy i śmiechy. Im głośniej evil maknae jęczał, tym większa wrzawa była w salonie. Minęło około dziesięć minut i Jong postanowił skończyć.

- No to teraz powtórz to, tylko, że naprawdę - rozkazująco oznajmił Kyu. Ten spojrzał na niego jak na głupka.
- Popierdoliło cię chyba - stanowczo protestował.
- Pierdolić to mogę ciebie - zaśmiał się. Zbliżył się do niego.
- Spierdalaj ode mnie - odepchnął od siebie starszego.
- Dobra, zluzuj majty, przecież żartowałem - zaczął się śmiać.
- A ci kiedyś przywalę, doigrasz się tego - zagroził.
- Nie strasz, nie strasz, bo się...no, sam sobie dokończ. Chodź, bo ten niewyżyty czeka. - wyszli z pokoju i kiedy pojawili się w salonie, chłopaki zaczęli wiwatować jak facetowi, który przestał być prawiczkiem.

     Jonghyun pokazał na osobności filmik Heechulowi. Nie zorientował się, że to fałszywka i zaliczył zadanie. Reszta imprezy przebiegała w niezmiennej atmosferze. Chłopaki z SuJu byli już trochę nieźle podpici, SHINee zaczęli się martwić czy oni dotrą do domu, na szczęście Siwon, Kyuhyun, Ryeowook, Zhou Mi oraz Donghae byli w miarę trzeźwi to jakość mogli resztę zabrać.

     Około jedenastej w nocy zaczęli się zbierać do siebie. Jednak nikogo nie ominęło puszczanie pawia. Zgony zaliczył Kangin oraz Eunhyuk. Pozostali w miarę sprawnie wstali, zebrali i ładnie się pożegnali z zachrypniętymi głosami.

     Kibum bał się odwrócić w stronę salonu, bo wiedział co go czeka. Upojna noc ze śmietnikiem, który się zrobił w całym mieszkaniu. Tylko sprawnie mógł mu pomóc, Jinki, Minho oraz Jonghyun. W końcu musiał stawić czoła brudu, obrócił się na pięcie.

- Ja pierdole, nigdy więcej nie chcę ich w swoim dormie! - krzyknął i zwrócił się do Jonghyun - A ty do jasnej kurwy masz celibat!
- Kibum, to nie było naprawdę. Udawaliśmy - zaczął się tłumaczyć.
- Zamknij się! Heechul był zadowolony z nagrania tak samo jak sam Kyuhyun.
- Ale kochanie....
- KONIEC!

     I tak skończyły się spokojne dni w dormie SHINee na jakiś czas, dopóki nie skończy się celibat pomiędzy gorącą dwójką.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieję, że się choć trochę podoba. Miałem spory problem z wymyśleniem fabuły dla tego one-shota i jeszcze z takim pairingiem z kosmosu.

Dziękuję za takie coś XDD

2 komentarze:

  1. Dobra, padłam. XDDD Choć w sumie po cichu liczyłam na jakąś scenkę w tym paringu, który lubię. :3
    Impreza w wydaniu SHINee i SuJu, to jest coś, co ludzie jak ja uwielbiają. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dałam rady sobie wyobrazić namiętnej sceny XD

      Usuń